czwartek, 19 listopada 2015

Skarpetkowy haul!

Pomysł pokazania mojej skarptekowej kolekcji w poście przyszedł spontanicznie, podczas sprzątania szafy. Są one czymś co naprawdę uwielbiam i nie istnieją dla mnie zasady w doborze ich wzorów i kolorów. Uważam, że kolorowe skarpetki wystające z czarnych martensów albo innych prostych butów mogą stanowić świetne przełamanie basic'owej stylizacji. Przy okazji zapewniają ciepło i komfort stópek. Czego chcieć więcej? Poniżej zdjęcia mojej obszernej kolekcji :)

Nie są to wszystkie moje skarpetki, część pozawieruszała się w praniu i nie załapała na zdjęcie.


Tutaj zdjęcie kilku par które dostałam na urodziny i mikołajki, z tego wzgjędu, że gdyby komuś przypadły do gustu, to wciąż są dostępne w sklepach.


jamniczek - New Look

Dinozaury - New Look

te akurat kupiłam sama na tegorocznym Openerze - Pan Tu Nie Stał. Można je nosić na dwa sposoby i są naprawdę przeurocze. Do kupienia także w ich sklepie internetowym.



świąteczne skarpeki z nie mam pojęcia jakiego sklepu, ale wszędzie się takie wynajdą o tej porze roku :)

mopsiki - New Look

Grube zimowe skarpetki - H&M

Śnieżynki - H&M



Pozostałe skarpetki, które widać na zdjęciach były zbierane na przestrzeni roku, więc cieżko jest mi przypomnieć sobie z jakich sklepów pochodzą. Mam nadzieję, że ten post był w jakiś sposób dla Was inspiracją. Trzymajcie się ciepło i Wasze stópki też ;)
Basia

czwartek, 12 listopada 2015

Najciekawsze premiery końca roku

Cześć, dzisiejszy post powstaje z zamiarem wprowadzenia odrobiny kultury na tego blogaska. Kultura jest jak wiadomo nieodłącznym elementem lajfstajlu. Zaczynajmy więc! Oto kilka moim zdaniem najciekawszych premier ostatnich tygodni 2015 roku, z pominięciem Gwiezdnych Wojen - bo to zasługuje na osobny wpis! :D 


Demon - (reż. Marcin Wrona) - naprawdę unikatowy film, który wzbudził we mnie mnóstwo emocji. Z pewnością jest wart kilku seansów, najpierw w kinie, a potem na DVD. Jestem zachwycona, jak na wiele sposobów może być odczytywany, jego symboliką i dopracowaniem szczegółów. Jest świetnie zagrany, nakręcony, i dobrze wyważony -  kiedy trzeba zwalnia albo przyspiesza, intryguje i wciąga, a także wzrusza. Pominę kwestię kadrów i kolorystyki - to po prostu trzeba gifować! Szybko idźcie do kina.



Makbet (reż. Justin Kurzel) - chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera, do której żywię chyba zresztą największe oczekiwania. To Makbet w klasycznym, średniowiecznym wydaniu, co bardzo mnie raduje - Szkocja, zamki, mgły, Michael Fassbender, te klimaty. Oglądanie zwiastunu i napawanie się kadrami, kolorystyką i kostiumami weszło mi w nawyk, co może potwierdzić Basia.  


wybieranie gifów do tego wpisu było czystą przyjemnością (źródło)

Pentameron (reż. Matteo Marone) - film, na który dopiero się wybieram. Bardzo mnie cieszy, że jako europejski baśniowy film kostiumowy przebił się do szerszej dystrybucji. Zdaje się być mroczno-surrealistyczny, w czym mam nadzieję będzie przypominał typową trochę straszną opowieść ze Starego Kontynentu, której żaden współczesny rodzic nie opowiedziałby dzieciom :D 

i te kostiumy






czwartek, 5 listopada 2015

Przyjemny napar odprężający

Moi kochani! 
Bardzo serdecznie witam Was w listopadzie! Mam nadzieję, że tegoroczna jesień jest dla Was cudownym czasem. Mnie niestety ostatnio biorą jakieś smutki, a co za tym idzie, nie jestem w stanie się wyciszyć, a przecież podstawą dobrego piąteczku jest relaksik, dlatego też poszukałam tu i ówdzie i znalazłam mieszankę odprężającą idealną. 





Potrzebujemy: 
• torebeczkę liści melisy
• torebeczkę rumianku
• łyżeczkę lawendy (dostaniecie w sklepie ekologicznym) 






Wszystko mieszamy i zalewamy wrządkiem. Trzymamy 3 minutki, na koniec słodzimy miodem. 
Mam nadzieję, że to Wam pomoże, bo mało jest dobrych sposobów na odprężenie, a dla mnie to właśnie jest odkrycie! 
Trzymajcie się ciepło!
Łucja