czwartek, 12 listopada 2015

Najciekawsze premiery końca roku

Cześć, dzisiejszy post powstaje z zamiarem wprowadzenia odrobiny kultury na tego blogaska. Kultura jest jak wiadomo nieodłącznym elementem lajfstajlu. Zaczynajmy więc! Oto kilka moim zdaniem najciekawszych premier ostatnich tygodni 2015 roku, z pominięciem Gwiezdnych Wojen - bo to zasługuje na osobny wpis! :D 


Demon - (reż. Marcin Wrona) - naprawdę unikatowy film, który wzbudził we mnie mnóstwo emocji. Z pewnością jest wart kilku seansów, najpierw w kinie, a potem na DVD. Jestem zachwycona, jak na wiele sposobów może być odczytywany, jego symboliką i dopracowaniem szczegółów. Jest świetnie zagrany, nakręcony, i dobrze wyważony -  kiedy trzeba zwalnia albo przyspiesza, intryguje i wciąga, a także wzrusza. Pominę kwestię kadrów i kolorystyki - to po prostu trzeba gifować! Szybko idźcie do kina.



Makbet (reż. Justin Kurzel) - chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera, do której żywię chyba zresztą największe oczekiwania. To Makbet w klasycznym, średniowiecznym wydaniu, co bardzo mnie raduje - Szkocja, zamki, mgły, Michael Fassbender, te klimaty. Oglądanie zwiastunu i napawanie się kadrami, kolorystyką i kostiumami weszło mi w nawyk, co może potwierdzić Basia.  


wybieranie gifów do tego wpisu było czystą przyjemnością (źródło)

Pentameron (reż. Matteo Marone) - film, na który dopiero się wybieram. Bardzo mnie cieszy, że jako europejski baśniowy film kostiumowy przebił się do szerszej dystrybucji. Zdaje się być mroczno-surrealistyczny, w czym mam nadzieję będzie przypominał typową trochę straszną opowieść ze Starego Kontynentu, której żaden współczesny rodzic nie opowiedziałby dzieciom :D 

i te kostiumy






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz