niedziela, 7 lutego 2016
Naturalne produkty makijażowe! / Detoks dzień VII
Czy Kleopatra miała pod ręką drogerię w której kupiłaby bardzo skuteczny, jednak nafaszerowany chemią tusz do rzęs? Wiadomo, że nie, jednak jakoś na pewno musiała rozwiązać ten problem. Prawdopodobnie tak samo jak inne kobiety minionych stuleci - własnoręcznie robionymi kosmetykami. Dzisiejszy post potraktujcie trochę jak eksperyment; wiadomo że trwałość własnoręcznie wykonanych produktów do makeup'u będzie słabsza i nie dla każdego się sprawdzą, (a na pewno odpadają już, jeśli masz alergię na któryś składnik). Skoro już jednak robimy detoks, to jest do idealna okazja do przetestowania takich produktów. Ich zdecydowanym plusem jest to że wyjdą nam znacznie taniej niż te drogeryjne, no i będą też dużo mniej inwazyjne dla skóry. No to do rzeczy!
podkład
Najpierw przekopałam internet próbując dowiedzieć się, czy jestem w stanie sama zrobić podkład. Okazało się to niestety dla mnie średnio wykonalne, ponieważ jedyną opcją jest podkład mineralny, którego wykonanie nie jest trudne i jest on ogólnie świetną sprawą, jednak ponieważ nie miałam półproduktów których wymaga jego wykonanie (np. stearynian magnezu), to odsyłam was do innych źródeł. No i oczywiście, jeśli detoks skutkuje, to być może udało się wam pozbyć niedoskonałości i już nie musicie niczego maskować ;)
puder matujący
Tutaj mamy 2 sposoby.
Zacznę od prostszego, którego wykonanie zajmie ci góra minutę.
skrobia kukurydziana/mąka ziemniaczana + cynamon . I tyle! Ja na pół szklanki skrobi dodałam łyżeczkę cynamonu, bo mam dosyć jasną karnację. Ilość cynamonu dopasuj tak, żeby dopasowała się do twojej. Jednak jeśli nie potrzebujesz koloru, to sam pierwszy produkt sprawdzi się jako puder transparentny. Opcjonalne jest także dodanie do mieszanki glinek. Dobierz taką która ma dobry wpływ na twoją skórę (zielona - trądzik, różowa - sucha etc,) i dodaj łyżkę tej glinki do pudru. Super sprawa, puder nie dość, że będzie 100% naturalny to jeszcze dopasowany do twoich potrzeb!
pomadka Myślę, że takie eksperymenty większość z nas ma już za sobą. Nie ma w tym wypadku wielkiej filozofii; jako bazy używamy wazeliny, dla większego nawilżenia można dodać oleju kokosowego, witamina A w kropelkach, oliwa z oliwek. Aby pomadce nadać koloru, najlepiej użyć pigmentu w proszku, dlatego że da on większą siłę koloru niż wykorzystanie starej pomadki. Pigmenty można kupić np, w Inglocie. Składniki pomadki łączymy i topimy w kąpieli wodnej albo nawet podgrzewając je na dużej metalowej łyżce nad świeczką. Chodzi nam o to, aby wszystko ładnie i klarownie się połączyło. Potem przelewamy do pojemniczka i po ostygnięciu możemy używać :)
róż
W tym wypadku powtórzyła się ta sama historia co z podkładem; można zrobić róż mineralny, ale wymaga to zaopatrzenia. Ja jednak rozkminiłam to w inny sposób. Twoja pomadka może równie dobrze robić za róż w kremie! Jeśli będzie dobrze napigmentowana to co więcej powinna się świetnie trzymać, do tego nie będzie się osypywać no i fantastycznie nawilży policzki, co w okresie zimowym bardzo się ceni. Same plusy!
tusz do rzęs/ eyeliner
Też byłam w szoku, że to da się zrobić samemu. Okazuje się jednak, że jest to dziecinnie proste i oryginalne rozwiązanie. Przepis wygląda tak: 2 tabletki węgla aktywnego ( do kupienia w aptece) i jedno nieduże żółtko, najlepiej z jakiejś sprawdzonej hodowli, bo jednak blisko oka nie warto mieć chińskiego jajka. Nie zaszkodzi także kropelka przyjemnego olejku eterycznego, aby trochę zniwelować jajeczny zapach Węgiel aktywny kruszymy w moździerzu na proszek i mieszamy go z żółtkiem. I gotowe! Od razu wiemy jaką tusz ma datę ważności, bo przecież taką samą jak jajko. Warto pamiętać, że tak jak jajka nie zostawilibyśmy poza lodówką, tak samo tusz musi się w niej znajdować, żeby się nie zepsuł. Jeśli mimo wszystko jednak to nastąpi, na pewno da nam o tym znać jego zapach, No, a że tusz i eyeliner to względnie ta sama konsystencja, to mamy takie trochę dwa w jednym.
bronzer
na bronzer także zdecydowałam się w kremowej formie, ponieważ przedłuży to jego żywotność na twarzy i ułatwi aplikację. Bazą bronzera będzie masło shea lub masło kakaowe, najlepiej w jak najczystszej postaci, bez żadnych udziwnień. Do bazy dodajemy tyle łyżeczek kakao i cynamonu, aby masło nabrało koloryzujących właściwości. Nie chcę Wam podawać żadnych konkretnych liczb, ponieważ każdy oczekuje nieco innego efektu i moim zdaniem dużo lepiej będzie, jeśli wykonując te produkty każdy dopasuje ich intensywność pod siebie.
Mam nadzieję, że ten post był inspirujący. Wymagał naprawdę sporo pracy, więc oby nie poszła ona na marne i przyniosła efekty w postaci pięknych, naturalnych makijaży. Do jutra!
Pijmy wodę! //Detoks dzień VI
Podstawowym założeniem naszego detoksowego wyzwania jest picie dużej ilości płynów, głównie WODY. Dlaczego jest aż tak ważna?
źródło obrazka |
Cóż, zacznijmy może od tego, że oczyszcza organizm i poprawia trawienie. Jest konieczna, gdy chcemy zrzucić na wadze albo ograniczyć przekąski między posiłkami, bo powstrzymuje apetyt. Pomaga w zwiększeniu wydolności organizmu w czasie ćwiczeń fizycznych,
Ile powinno się pić wody w ciągu dnia? To kwestia sporna, zwykle słyszymy, że minimum 2 litry dziennie, jednak w trakcie reaserchu do tego wpisu przeczytałam, że przyjmuje się, że człowiek powinien dostarczać 1 ml wody na 1 kcal spożywanego pokarmu lub 30 ml na 1 kg (albo 1litr na 30kg) masy ciała. Możesz też podzielić swoją aktualną wagę przez 30, wtedy dokładnie będziesz wiedzieć ile pić wody dziennie. Pamiętajcie, że sporo wody znajduje się też w owocach i warzywach,
Najlepiej pić wodę regularnie, często i w małych ilościach. Nigdy nie pijcie jej na siłę albo na zapas!
Powinnyśmy pamiętać też o wybraniu dla siebie odpowiedniego rodzaju wody. Kryteria to wiek, poziom wysiłku fizycznego i przede wszystkim nasz stan zdrowotny (np, osoby z problemami gastrycznymi powinny unikać wody gazowanej).
Nie należy pić zbyt dużo wody przegotowanej, która zwiększa wydalanie wody przez nerki, co może przyspieszyć odwodnienie organizmu.
Do jutra!
piątek, 5 lutego 2016
Co zrobić by detoks był bardziej efektywny? // detoks dzień V
To już piąty dzień detoksu! Nie wiem jak u Was, ale u mnie już widać efekty, moje małe zmiany trądzikowe zniknęły i właściwie w ich miejscu mam tylko przebarwienia i niewielkie krostki, czuję się naprawdę dużo lepiej, ale dzisiaj nie robię podsumowania, bo na to jeszcze za wcześnie, ale mówić będę o różnych rzeczach, które przyczynią się do lepszych efektów!
//DIETA//
Na detoksie najlepiej przejść na dietę bezglutenową, wegańską i bezcukrową, ale to przecież byłyby katusze! Żadna z nas takiej diety się nie podjęła, ale na pewno polepsza wynik. Są natomiast produkty, które warto jeść by polepszyć efekt:
1. marchewka, wygładza i napina skórę, można ją jeść w klasycznej formie, ale można też dorzucić do koktajlu czy sałatki.
2. szpinak, rukola, kapusta, spowodują, że skóra dłużej będzie młoda
3. awokado, pomaga rozświetlić skórę, można jeść w formie klasycznej lub jako guacamole, jeśli nie lubicie dodajcie pół do koktajlu, a nawet nie poczujecie smaku!
4. zielona herbata, dotleni skórę
5. cytrusy, naprężą skórę, rozjaśnią i oczyszczą
6. ciecierzyca, poprawia stan skóry i włosów
//OTOCZENIE//
Oczywiście najlepiej byłoby spać 9 godzin, nie stresować się, wyjechać nad morze, ale kto z nas może sobie na to pozwolić? Są jednak rzeczy, które możemy zrobić, a na pewno nam pomogą.
1. codziennie chodzić na przynajmniej 15 minutowy spacer
2. ćwiczyć! nawet przysiady pomogą :))
to już koniec, do jutra ;)
//DIETA//
Na detoksie najlepiej przejść na dietę bezglutenową, wegańską i bezcukrową, ale to przecież byłyby katusze! Żadna z nas takiej diety się nie podjęła, ale na pewno polepsza wynik. Są natomiast produkty, które warto jeść by polepszyć efekt:
1. marchewka, wygładza i napina skórę, można ją jeść w klasycznej formie, ale można też dorzucić do koktajlu czy sałatki.
2. szpinak, rukola, kapusta, spowodują, że skóra dłużej będzie młoda
3. awokado, pomaga rozświetlić skórę, można jeść w formie klasycznej lub jako guacamole, jeśli nie lubicie dodajcie pół do koktajlu, a nawet nie poczujecie smaku!
4. zielona herbata, dotleni skórę
5. cytrusy, naprężą skórę, rozjaśnią i oczyszczą
6. ciecierzyca, poprawia stan skóry i włosów
//OTOCZENIE//
Oczywiście najlepiej byłoby spać 9 godzin, nie stresować się, wyjechać nad morze, ale kto z nas może sobie na to pozwolić? Są jednak rzeczy, które możemy zrobić, a na pewno nam pomogą.
1. codziennie chodzić na przynajmniej 15 minutowy spacer
2. ćwiczyć! nawet przysiady pomogą :))
to już koniec, do jutra ;)
czwartek, 4 lutego 2016
Pielęgnacja włosów / Detoks dzień IV
Witam Was w kolejnym, bo już czwartym dniu detoksu. Mam nadzieje że trzymacie się dzielnie i zaczynacie odczuwać efekty. W dzisiejszym poście zobaczycie kilka naturalnych sposobów na mycie waszych włosów. Są one tanie, proste i zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że chwilami skuteczniejsze od drogeryjnych produktów.
Mycie
Ten podstawowy element pielęgnacji włosów może się zdawać niemożliwy bez szamponu. Mnie też się tak zdawało i dopiero Łucja uświadomiła mi, że tak nie jest. Włosy możemy równie skutecznie i naturalnie umyć na kilka innych sposobów:
1) soda + ocet jabłkowy
2 łyżeczki sody na 2 łyżki wody. Tą miksturą polewamy włosy, masujemy skórę głowy i spłukujemy wodą. Następnie polewamy octem jabłkowym, lub lepiej, spryskujemy je nim z jakiegoś spryskiwacza (np z pustego spryskiwacza do kwiatków).
Soda ma genialne właściwości oczyszczające, ale pozostawia łuski włosa otwarte, więc mogą być trochę matowe. Dlatego ważny jest potem ocet który doda im witalności. Proponuję aby zostawić ocet na kilka minut na włosach a dopiero wtedy spłukać letnią wodą,
2) żółtko jaja
szampon żółtkowy to naturalny sposób na przywrócenie włosom zmęczonym obciążającymi je kosmetykami ich siły i dobrej kondycji. W przeciwieństwie do sody, tę metodę nazwałabym mniej inwazyjną, co nie zmienia faktu ze oba sposoby są dobre, ale radzę wybadać, który bardziej Wam podchodzi. Potrzebne będzie jedno żółtko, kilka łyżek oliwy z oliwek, kilka kropli cytryny i aby uprzyjemnić używanie całej mieszanki, kilka kropli ulubionego olejku eterycznego. Taką miksturę wcieramy w mokre włosy i głowę jak zwyczajny szampon, a po kilku minutach spłukujemy ciepłą wodą (ale uwaga! nie gorącą! nie chcemy mieć jajecznicy ze ściętego żółtka na głowie!).
3) szare mydło
minusem tej opcji może być fakt, że szare mydło czyści naprawdę skutecznie czyści, co ponoć może powodować przesuszenie włosów. Jeśli jednak będziecie używać odżywek (najlepiej naturalnych, odsyłam do posta o naturalnych odżywkach, jest na blogu) to zapewnicie włosom odpowiednie nawilżenie. W tej metodzie nie ma nic skomplikowanego, po prostu musicie namydlić skórę głowy i potem dokładnie spłukać.
Mam nadzieje że któraś z metod przypadnie Wam do gustu. Widzimy się w następnym poście!
Mycie
Ten podstawowy element pielęgnacji włosów może się zdawać niemożliwy bez szamponu. Mnie też się tak zdawało i dopiero Łucja uświadomiła mi, że tak nie jest. Włosy możemy równie skutecznie i naturalnie umyć na kilka innych sposobów:
1) soda + ocet jabłkowy
2 łyżeczki sody na 2 łyżki wody. Tą miksturą polewamy włosy, masujemy skórę głowy i spłukujemy wodą. Następnie polewamy octem jabłkowym, lub lepiej, spryskujemy je nim z jakiegoś spryskiwacza (np z pustego spryskiwacza do kwiatków).
Soda ma genialne właściwości oczyszczające, ale pozostawia łuski włosa otwarte, więc mogą być trochę matowe. Dlatego ważny jest potem ocet który doda im witalności. Proponuję aby zostawić ocet na kilka minut na włosach a dopiero wtedy spłukać letnią wodą,
2) żółtko jaja
szampon żółtkowy to naturalny sposób na przywrócenie włosom zmęczonym obciążającymi je kosmetykami ich siły i dobrej kondycji. W przeciwieństwie do sody, tę metodę nazwałabym mniej inwazyjną, co nie zmienia faktu ze oba sposoby są dobre, ale radzę wybadać, który bardziej Wam podchodzi. Potrzebne będzie jedno żółtko, kilka łyżek oliwy z oliwek, kilka kropli cytryny i aby uprzyjemnić używanie całej mieszanki, kilka kropli ulubionego olejku eterycznego. Taką miksturę wcieramy w mokre włosy i głowę jak zwyczajny szampon, a po kilku minutach spłukujemy ciepłą wodą (ale uwaga! nie gorącą! nie chcemy mieć jajecznicy ze ściętego żółtka na głowie!).
3) szare mydło
minusem tej opcji może być fakt, że szare mydło czyści naprawdę skutecznie czyści, co ponoć może powodować przesuszenie włosów. Jeśli jednak będziecie używać odżywek (najlepiej naturalnych, odsyłam do posta o naturalnych odżywkach, jest na blogu) to zapewnicie włosom odpowiednie nawilżenie. W tej metodzie nie ma nic skomplikowanego, po prostu musicie namydlić skórę głowy i potem dokładnie spłukać.
Mam nadzieje że któraś z metod przypadnie Wam do gustu. Widzimy się w następnym poście!
środa, 3 lutego 2016
Herbatki ziołowe / detoks dzień III
Witajcie w trzecim dniu naszego detoksowego wyzwania! Dzisiaj pokażę Wam, czym możemy zastąpić najpopularniejsze używki, czyli kawę i herbatę. Przede wszystkim chciałabym gorąco polecić:
- herbatkę z bratka (fiołka trójbarwnego) - ma właściwości oczyszczające i może pomóc w walce z trądzikiem, ponieważ usuwa toksyny ze skóry. Podobno może początkowo zwiększyć ilość pryszczy, jednak ja na razie tego nie zauważyłam (piję ją od dopiero od trzech dni). Napar parzymy przez 5-7 minut pod przykrywką we wrzącej wodzie, pijemy go po posiłkach.
- herbatkę rumiankową - koi nerwy, działa przeciwzapalnie i rozkurczowo. Pomaga w przypadku zaburzeń żołądkowych i jelitowych,
- herbatki z pokrzywy - wzmacnia włosy i paznokcie, oczyszcza układ trawienny. Obniża poziom cukru we krwi. Wzmacnia odporność, zapobiega anemii i osłabieniom.
UWAGA: Zanim zaczniesz pić którekolwiek zioło, to upewnij się, że nie zaszkodzi Twojemu zdrowiu! Na etykietce powinno być zastrzeżone, kto danej herbaty zażywać nie powinien. Pamiętajcie, że z piciem ziół nie można przesadzać, a niektóre z nich pite wieczorem moga powodować problemy z zaśnięciem.
Do jutra! :)
wtorek, 2 lutego 2016
Pielęgnacja twarzy // detoks dzień II
Witajcie kochani!
Muszę Wam powiedzieć, że na detoksie czuję się bardzo dobrze! Codziennie wstaję rano i przygotowuję sobie ciepłą wodę z cytrynką i to jest zastrzyk energii jak żaden! Ale do rzeczy, dzisiaj chciałam Wam dać parę naturalnych przepisów na oczyszczanie twarzy.
OCZYSZCZANIE
Pierwszym, najbardziej podstawowym jest mycie twarzy olejem słonecznikowym lub miodem, masujemy nimi twarz przez dwie minuty, a następnie spłukujemy, kolejnym bardzo prosty przepis to soda z olejem kokosowym, mieszamy w proporcji 1:2, nakładamy na twarz i spłukujemy. Natomiast jeżeli macie wyższe ambicje to polecam Wam wykonanie pasty do twarzy!
Jako bazę używać będziemy:
- 20 g glinki kosmetycznej (od biedy sody, ale wtedy dajcie łyżeczkę)
- 20 g zmielonych migdałów (mączki migdałowej)
- 20 ml gliceryny (raczej bez problemu dostaniecie w aptece)
wszystko mieszamy i wychodzi cudowna pasta, ale taka mieszanka ani nie wygląda, ani nie pachnie, a ponieważ dla mnie kosmetyki nie tylko mają być użyteczne, ale i piękne i przyjemne w użytkowaniu zachęcam Was do dodawania paru składników.
Energetyzująca pasta na dobry dzień:
- baza
- zioła (polecam pokrzywę i miętę)
opcjonalnie:
- olejki eteryczne (rozmarynowy, miętowy, eukaliptusowy, tymiankowy)
- skórka z połowy cytryny
- spirulina (szczególnie dla osób z trądzikiem)
Zioła mieszamy z pastą do uzyskania odpowiedniego koloru, dodajemy inne składniki.
Ponieważ paście jest mięta po zmyciu odczuwa się przyjemny efekt chłodzenia i odświeżenia.
Odprężająca pasta na spokojną noc:
-baza
-lawenda lub rumianek
- ekstrakt z wanilii
wszystko mieszamy, jest to naprawdę bardzo przyjemna pasta!
GŁĘBOKIE OCZYSZCZANIE
Jeżeli czujecie, że wasza skóra nie jest dokładnie oczyszczona to polecam peeling z zielonej herbaty i cukru, na łyżkę zielonej herbaty przypadają dwie łyżeczki cukru.
Ale jeśli macie chęć na coś głęboko oczyszczającego to świetną opcją jest maseczka z dwóch tabletek węgla aktywnego i łyżeczki jogurtu, węgiel dostaniecie w aptece w formie kapsułek lub tabletek, zdecydowanie polecam kapsułki, wystarczy wysypać zawartość i zmieszać z jogurtem, ale jeżeli macie tabletki to najpierw go rozdrobnijcie młotkiem albo w moździerzu.Taką maseczkę nakładacie na 15 minut i zmywacie.
NAWILŻANIE
Jeżeli macie suchą skórę to najprościej nałożyć olej kokosowy i zostawić do wchłonięcia tak jak zwykły krem. Możecie też zrobić maseczkę:
- pół dojrzałego banana
- łyżka płatków owsianych lub otrębów
- łyżka oleju kokosowego lub masła shea, kakaowego, illipe
Najpierw trzeba zrobić papkę z banana, dodajemy do tego płatki i łyżkę oleju kokosowego, nakładamy na twarz na 10 min, spłukujemy i cieszymy się nawilżoną twarzą.
To wszystko na dzisiaj, jutro wpis Julii :)
Muszę Wam powiedzieć, że na detoksie czuję się bardzo dobrze! Codziennie wstaję rano i przygotowuję sobie ciepłą wodę z cytrynką i to jest zastrzyk energii jak żaden! Ale do rzeczy, dzisiaj chciałam Wam dać parę naturalnych przepisów na oczyszczanie twarzy.
OCZYSZCZANIE
Pierwszym, najbardziej podstawowym jest mycie twarzy olejem słonecznikowym lub miodem, masujemy nimi twarz przez dwie minuty, a następnie spłukujemy, kolejnym bardzo prosty przepis to soda z olejem kokosowym, mieszamy w proporcji 1:2, nakładamy na twarz i spłukujemy. Natomiast jeżeli macie wyższe ambicje to polecam Wam wykonanie pasty do twarzy!
Jako bazę używać będziemy:
- 20 g glinki kosmetycznej (od biedy sody, ale wtedy dajcie łyżeczkę)
- 20 g zmielonych migdałów (mączki migdałowej)
- 20 ml gliceryny (raczej bez problemu dostaniecie w aptece)
wszystko mieszamy i wychodzi cudowna pasta, ale taka mieszanka ani nie wygląda, ani nie pachnie, a ponieważ dla mnie kosmetyki nie tylko mają być użyteczne, ale i piękne i przyjemne w użytkowaniu zachęcam Was do dodawania paru składników.
Energetyzująca pasta na dobry dzień:
- baza
- zioła (polecam pokrzywę i miętę)
opcjonalnie:
- olejki eteryczne (rozmarynowy, miętowy, eukaliptusowy, tymiankowy)
- skórka z połowy cytryny
- spirulina (szczególnie dla osób z trądzikiem)
Zioła mieszamy z pastą do uzyskania odpowiedniego koloru, dodajemy inne składniki.
Ponieważ paście jest mięta po zmyciu odczuwa się przyjemny efekt chłodzenia i odświeżenia.
Odprężająca pasta na spokojną noc:
-baza
-lawenda lub rumianek
- ekstrakt z wanilii
wszystko mieszamy, jest to naprawdę bardzo przyjemna pasta!
(po prawej pasta na dzień po lewej na noc)
TONIZOWANIE
Gdy już oczyścimy naszą twarz przyda się coś tonizującego, w tym celu bardzo dobrze sprawdzi się wacik nasączony zieloną herbatą, ale jeżeli chcecie żeby wasz tonik był jeszcze nawilżający to ten przepis jest dla Was!
Nawilżający tonik:
- jedna cytryna pokrojona w plasterki
- 1/3 ogórka pokrojonego w plasterki
Opcjonalnie:
- witamina D
- dowolny olejek eteryczny
- werbena
Wszystko zalewamy wrzątkiem, zostawiamy na noc, rano odcedzamy, przelewamy do słoika lub buteleczki, stosujemy w formie namoczonego waciku.
GŁĘBOKIE OCZYSZCZANIE
Jeżeli czujecie, że wasza skóra nie jest dokładnie oczyszczona to polecam peeling z zielonej herbaty i cukru, na łyżkę zielonej herbaty przypadają dwie łyżeczki cukru.
Ale jeśli macie chęć na coś głęboko oczyszczającego to świetną opcją jest maseczka z dwóch tabletek węgla aktywnego i łyżeczki jogurtu, węgiel dostaniecie w aptece w formie kapsułek lub tabletek, zdecydowanie polecam kapsułki, wystarczy wysypać zawartość i zmieszać z jogurtem, ale jeżeli macie tabletki to najpierw go rozdrobnijcie młotkiem albo w moździerzu.Taką maseczkę nakładacie na 15 minut i zmywacie.
NAWILŻANIE
Jeżeli macie suchą skórę to najprościej nałożyć olej kokosowy i zostawić do wchłonięcia tak jak zwykły krem. Możecie też zrobić maseczkę:
- pół dojrzałego banana
- łyżka płatków owsianych lub otrębów
- łyżka oleju kokosowego lub masła shea, kakaowego, illipe
Najpierw trzeba zrobić papkę z banana, dodajemy do tego płatki i łyżkę oleju kokosowego, nakładamy na twarz na 10 min, spłukujemy i cieszymy się nawilżoną twarzą.
To wszystko na dzisiaj, jutro wpis Julii :)
poniedziałek, 1 lutego 2016
Tygodniowy challenge - detoks z Luxiuvenes!
Jeśli kiedykolwiek odczuwaliście wrażenie, że w jakichś sposób chcielibyście oddać przysługę swojemu ciału, nie poddając się przy tym morderczej diecie, lub w też w mało drastyczny sposób przekonać się, czy ciężko będzie Wam wprowadzić w życie zdrowe nawyki, to ten challenge jest dla Was! Postanowiłyśmy przez tydzień poddać się detoksowi, za równo od wewnątrz jak i zewnątrz. Oznacza to, że przez cały tydzień zamieniamy swoje zwykłe kosmetyki pielęgnacyjne na takie całkowicie naturalne - wykonane ze składników, które mamy same w domach i zrobione przez nas. Natomiast słodkie napoje i słodycze zamieniamy na wodę i zieloną herbatę, oraz owoce, orzechy, migdały i gorzką czekoladę. Wierzymy, że tego typu oczyszczenie wpłynie pozytywnie nie tylko na kondycję naszej skóry, ale także samopoczucie. Warto podjąć się próby! Przez cały tydzień na blogu będziemy was informować o postępach i odczuwanych przez nas zmianach będących następstwem challengu, a także podrzucać Wam pomysły na zdrowe przekąski, napoje i kosmetyki DIY aby ułatwić Wam zadanie. Możecie podjąć się go z nami kiedy tylko zechcecie, z początkiem każdego nowego tygodnia a potem zawsze wracać do tych postów. Kto wie, może te zmiany okażą się tak korzystne, że już nie będziecie chcieli wracać do dawnego trybu życia? Przekonajmy się! Do dzieła i powodzenia!
Subskrybuj:
Posty (Atom)