czwartek, 28 stycznia 2016

Małe przyjemności by poczuć się dobrze!

 Witajcie kochani! Dzisiaj chciałabym się podzielić moimi sposobami na małe przyjemności. Każdy z nas miewa mniejszy lub większy smutek, zwłaszcza w sezonie zimowym, kiedy chcielibyśmy już żeby było cieplej i zielono za oknem. Często uciekamy od problemów w social media, które tak naprawdę jeszcze bardziej nas pogrążają, chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy. Pod wpływem ogarniającego nas ze wszystkich stron zapominamy też o małych radościach, które moim skromnym zdaniem są kluczem do dobrego samopoczucia.

1. Stwórz moodboad, weź wszystkie gazety z domu i zacznij wycinać wszystkie ładne zdjęcia, jeśli chcesz możesz założyć do tego celu osobny notatnik lub przylepiać zdjęcia od razu na ścianę, na pewno będzie to świetna dekoracja pokoju.

2. Nałóż przyjemną maseczkę na twarz. Nie wiem jak to działa, ale to jest coś, co zawsze wprawia mnie w dobry nastrój.

3. Posprzątaj swoją przestrzeń. To bardzo ważne! Jeżeli żyjecie w bałaganie i nie umiecie się zabrać za sprzątanie to polecam książkę "Magia sprzątania" autorka naprawdę świetnie motywuje do pracy i krok po kroku mówi co trzeba zrobić. Sprzątanie jest trudne, ale daje ogromną satysfakcję, bardzo szybko widać efekty. Jeżeli nie czujesz się na siłach spróbuj zacząć od wysprzątania jednej półki lub szuflady, nie poddawaj się w trakcie, a gwarantuję Ci że poczujesz się lepiej.

4. Zrób sobie coś pysznego! Najlepiej jakiś deser albo smoothie.

5. Wysil się i napisz wiersz! (Rozwiąż skomplikowane zadanie matematyczne) To jest niesamowita uczta dla mózgu.

6. Idź na długi spacer. Pooddychaj śweżym powietrzem, pomyśl o życiu. Zrób zdjęcia.

To 6 moich pomysłów jeśli macie jakieś swoje to koniecznie zostawcie w komentarzach! Pozdrawiam Was cieplutko!
Łucja


czwartek, 21 stycznia 2016

Rollsy cynamonowe

Witam wszystkich, dziś przybywam z przepisem na cudowne cynamonowe roleczki, idealne jako szybkie śniadanie, przekąska do popołudniowej kawy, no, może jedynie średni pomysł na kolację (dokładnie w ramach tego posiłku dzisiaj je jadłam). Są też świetne w wariancie z nutellą, jednak tym razem postawiłam na cynamon.

✦ ciasto francuskie  ja akurat poszłam na łatwiznę i kupiłam gotowe. Bardzo przyspiesza to robienie rollsów, ponieważ kupne ciasto jest od razu gotowe do pracy. Jeśli jednak jesteście zainteresowani robieniem własnego ciasta, to odsyłam was do google'a, gdzie roi się od przepisów.

A teraz do rzeczy! Gdy mamy już ciasto francuskie, należy pociąć je na długie wąskie paseczki.
Potem zajmujemy się masą, którą je wysmarujemy.

masa Do jej wykonania potrzeba tylko cukru pudru, margaryny i cynamonu. Pod wpływem temperatury będzie się ona topiła na cieście francuskim. Mniam!
3 łyżki margaryny w temp. pokojowej mieszamy z 1-2 łyżkami cukru i połową łyżeczki cynamonu. Mieszamy skłądniki i taką masą smarujemy każdy pasek ciasta.

Potem zawijamy paski w ślimaki. Smarujemy je z wierzchu żółtkiem jaja i sypiemy na koniec gruboziarnistym cukrem. Potem wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 15-20 minut. Po wyjęciu z piekarnika dobrze jest osuszyć je na papierowych ręcznikach, a potem można od razu je jeść. Smacznego!

niedziela, 17 stycznia 2016

Wyzwanie książkowe!




Witajcie już w 2016 roku! Mam nadzieję, że jednym z postanowień noworocznych, które sobie wyznaczyliście, jest czytanie większej ilości książek! Też to sobie postanowiłam, tak jak w roku poprzednim. W tym roku postanowiłam wspierać się też listami wyzwań książkowych, takich ja ta powyżej. Moim zdaniem łatwiej jest wybierać sobie kolejne pozycje do przeczytania, ale też znacznie milej jest powiedzieć sobie, że teraz czytam np. coś z literatury amerykańskiej, niż "czas na 32 książkę w tym roku!".

A skąd pozyskiwać książki? Pomijając oczywiste odpowiedzi, takie jak od przyjaciół czy z blibloteki szkolnej albo osiedlowej (pamiętajcie, że dla bibliotek przeznaczony jest specjalny fundusz i jeśli brakuje wam jakiejś książki, to możecie poprosić panie bibliotearki, żeby ją zamówiły :) to dobrymi opcjami są też:


  • grupy wymian książkowych na Facebooku - licza często po kilkadziesiąt tysięcy członków. Moźesz na swoich starych książkach zarobić, ale też rzucić tytułem, którego potrzebujesz w zamian za swoją książkę. Zaskakujące, jak często znajduje się do tego ochotnik!  
  • bookcrossing - coraz częściej widzimy w kawiarniach specjalne półki czy regały do pozostawiania książek. Przynosisz książkę, wybierasz sobie nową. Jeśli takiej akcji nie ma w żadnej znanej ci kawiarni, to może zorganizujesz taką akcję w swojej szkole? Samorząd w mojej szkole zoorganizował ostatnio coś takiego i akcja rozwija się coraz lepiej! 

środa, 16 grudnia 2015

Prezenty- co gdzie i jak

Prezenty to jedna z najbardziej stresujących rzeczy w okresie świątecznym i pewnie dlatego lubimy je odkładać na ostatnią chwilę, ale gdy mamy pomysł i nie damy się presji pani z perfumerii, która patrzy na nas wzrokiem "taki tani prezent, naprawdę?!" to świąteczne zakupy mogą się stać bardzo przyjemną czynnością. Oto mój sposób na idealną organizację zakupów na ostatnią chwilę i nie wydania majątku.
1. Ustal całkowity budżet.
2. Wypisz wszystkie osoby do obdarowania (nie myśl, że wszystko zapamiętasz, zrób klasyczną listę lub w telefonie)
3. Pomyśl lub poszukaj prezentów, wszystkie pomysły zapisuj na liście obok imienia danej osoby.
4. Budowa idealnego prezentu:
- duża rzecz, może to być odżywka do włosów jak i nowy telefon, jest to "baza"
- mała rzecz, np. do odżywki może to być kostka mydła, a do telefonu powerbank to taki dodatek, który jest po prostu cudownym akcentem, przez to nasz prezent zyska na burżujstwie
- skromny dodatek, może to być jakiś słodki akcent (pamiętajcie o alergiach, bo bardzo przykro jest dostać ciasteczka, gdy ma się nietolerancję glutenu) lub miła kartka z życzeniami (ten, kto kiedyś taką dostał wie, że jest to bardzo przyjemne, zwłaszcza jak kartka to nasze dzieło)
Oczywiście możecie kombinować i robić np. prezent z samych drobiazgów, co też jest bardzo przyjemnym podarkiem, ale ja zdecydowałam się przedstawić najprostszą opcję.
5. Gdy masz już prezent to warto skupić się na zapakowaniu, internet tryska mnóstwem pomysłów, więc nie będzie to trudne
To już koniec! Pamiętaj, że nie musisz wydać fortuny na prezent, który sprawi radość!
Oto przykłady prezentów, które sprawią każdej kobiecie radość:
- skarpetki ( te są świetne )
- balsam do ciała (te są trafnym wyborem, chyba że wolicie droższą wersję)
- dobre kakao
drugi zestaw
- piękny kubek
- dobra herbata (warto kupić fusową)
- siteczko do herbaty (te polecam)
trzecia opcja (najdroższa)
-szczoteczka soniczna ( ta lub ta)
- żel do twarzy
- ręcznik do twarzy
czwarta opcja
- zestaw do manicure
- lakier do paznokci
- krem do rąk
Teraz coś dla panów:
-spinki do mankietów
-  krawat
- dobra czekolada
druga propozycja
- brzytwa (można wymienić na golarkę elektryczną)
- pędzel do golenia
- krem po goleniu
trzecia opcja:
- szalik
- czapka
- rękawiczki
Mam nadzieję, że mój wpis okaże się pomocny!
Powodzenia na zakupach!
Łucja

czwartek, 10 grudnia 2015

Moda od podstaw, czyli podręczniki stylu

  Pod koniec tego roku miały miejsce premiery dwóch książek: francuski "Bądź chic" oraz polski "Elementarz stylu". Obie książki bardzo chciałam przeczytać, więc gdy tylko nadarzyła się okazja zakupiłam je.
  Najpierw może je przedstawię. "Bądź chic" książka stworzona przez dwie sławne Francuski-Emilie Albertini i Anne Humbert. Celem książki jest pokazanie, że styl sprowadza się do 5 podstawowych elementów: trencza, jeansów, białej koszuli, małej czarnej oraz balerin. Przy opisywaniu każdej z tych rzeczy autorki opowiadają kto je stworzył, jaki model jest najlepszy dla twojej figury, kto był najsłynniejszą ambasadorką, co mnie się bardzo spodobało, ponieważ uważam, że dobrze jest wiedzieć, że Levi Strauss stworzył swoje jeansy dla pracowników fabryk. Według mnie książka jest świetnym wyborem dla osób, które nie mają pojęcia o stylu i nie maja najmniejszej ochoty kombinować z ubraniami, natomiast dla mnie, osoby z własnym stylem posiadającej z tych 5 elementów tylko jeansy jest ona po prostu nudna i nic nie wprowadziła poza przekonaniem, że po co się ładnie ubierać skoro można się ubrać najzwyczajniej. Książka jest napisana dla mnie językiem mało dostępnym dla osób niewtajemniczonych w świat mody, a przecież teoretycznie właśnie dla nich została stworzona. Podsumowując, według mnie nie jest to najlepszy wybór i teraz bym jej nie kupiła, ponieważ wszystko przed przeczytaniem już wiedziałam, natomiast jeśli nie zależy Wam na stylu, tylko chcecie wykuć podstawy schludnego ubioru to jest dobrym wyborem.



  Teraz pora na drugą książkę "Elementarz stylu" stworzona została przez Katarzynę Tusk, słynną założycielkę bloga make life easier. Cel lektury jest dość podobny do poprzedniej pozycji, czyli nauka stylu, ale w innej formie. Autorka podaje nam niezbędniki w szafie, ale mówi również, że to są podstawy, na których dopiero wygląd się buduje, mówi również, że styl to nie tylko modne stylizacje, ale również cała postawa z czym ja absolutnie się zgadzam. Książka napisana jest bardzo przyjemnym językiem, dobrze się ją czyta i zawiera wiele zabawnych anegdotek. Muszę tutaj jeszcze wspomnieć o zdjęciach, które są po prostu piękne. Tak więc uważam, że zdecydowanie lepiej uczyć się z tej książki niż z poprzedniej, zwłaszcza, że została napisana przez Polkę!



   Na koniec, uważam, że jeżeli interesujecie się modą i macie już wypracowany gust to lepiej zainwestować pieniądze w coś innego, ale jeżeli nie lubicie tego, a chcecie lub musicie dobrze wyglądać to zdecydowanie polecam Wam Elementarz.
Łucja

czwartek, 19 listopada 2015

Skarpetkowy haul!

Pomysł pokazania mojej skarptekowej kolekcji w poście przyszedł spontanicznie, podczas sprzątania szafy. Są one czymś co naprawdę uwielbiam i nie istnieją dla mnie zasady w doborze ich wzorów i kolorów. Uważam, że kolorowe skarpetki wystające z czarnych martensów albo innych prostych butów mogą stanowić świetne przełamanie basic'owej stylizacji. Przy okazji zapewniają ciepło i komfort stópek. Czego chcieć więcej? Poniżej zdjęcia mojej obszernej kolekcji :)

Nie są to wszystkie moje skarpetki, część pozawieruszała się w praniu i nie załapała na zdjęcie.


Tutaj zdjęcie kilku par które dostałam na urodziny i mikołajki, z tego wzgjędu, że gdyby komuś przypadły do gustu, to wciąż są dostępne w sklepach.


jamniczek - New Look

Dinozaury - New Look

te akurat kupiłam sama na tegorocznym Openerze - Pan Tu Nie Stał. Można je nosić na dwa sposoby i są naprawdę przeurocze. Do kupienia także w ich sklepie internetowym.



świąteczne skarpeki z nie mam pojęcia jakiego sklepu, ale wszędzie się takie wynajdą o tej porze roku :)

mopsiki - New Look

Grube zimowe skarpetki - H&M

Śnieżynki - H&M



Pozostałe skarpetki, które widać na zdjęciach były zbierane na przestrzeni roku, więc cieżko jest mi przypomnieć sobie z jakich sklepów pochodzą. Mam nadzieję, że ten post był w jakiś sposób dla Was inspiracją. Trzymajcie się ciepło i Wasze stópki też ;)
Basia

czwartek, 12 listopada 2015

Najciekawsze premiery końca roku

Cześć, dzisiejszy post powstaje z zamiarem wprowadzenia odrobiny kultury na tego blogaska. Kultura jest jak wiadomo nieodłącznym elementem lajfstajlu. Zaczynajmy więc! Oto kilka moim zdaniem najciekawszych premier ostatnich tygodni 2015 roku, z pominięciem Gwiezdnych Wojen - bo to zasługuje na osobny wpis! :D 


Demon - (reż. Marcin Wrona) - naprawdę unikatowy film, który wzbudził we mnie mnóstwo emocji. Z pewnością jest wart kilku seansów, najpierw w kinie, a potem na DVD. Jestem zachwycona, jak na wiele sposobów może być odczytywany, jego symboliką i dopracowaniem szczegółów. Jest świetnie zagrany, nakręcony, i dobrze wyważony -  kiedy trzeba zwalnia albo przyspiesza, intryguje i wciąga, a także wzrusza. Pominę kwestię kadrów i kolorystyki - to po prostu trzeba gifować! Szybko idźcie do kina.



Makbet (reż. Justin Kurzel) - chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie premiera, do której żywię chyba zresztą największe oczekiwania. To Makbet w klasycznym, średniowiecznym wydaniu, co bardzo mnie raduje - Szkocja, zamki, mgły, Michael Fassbender, te klimaty. Oglądanie zwiastunu i napawanie się kadrami, kolorystyką i kostiumami weszło mi w nawyk, co może potwierdzić Basia.  


wybieranie gifów do tego wpisu było czystą przyjemnością (źródło)

Pentameron (reż. Matteo Marone) - film, na który dopiero się wybieram. Bardzo mnie cieszy, że jako europejski baśniowy film kostiumowy przebił się do szerszej dystrybucji. Zdaje się być mroczno-surrealistyczny, w czym mam nadzieję będzie przypominał typową trochę straszną opowieść ze Starego Kontynentu, której żaden współczesny rodzic nie opowiedziałby dzieciom :D 

i te kostiumy